niedziela, 22 października 2017

Gruszki z żaru

Gruszki w żarze
Owoce po kilkunastu minutach
Dzisiaj na słodko czyli gruszki z żaru w ognisku. Po chwili palenia ogniska wytworzyło się trochę bukowego żaru. Gruszki kładę na żar i lekko obsypuję, aby równomiernie się piekły. W międzyczasie strugam łyżkę z leszczyny popijając herbatę. W trakcie pieczenia skórka pęka i słychać syczenie soku. Nie ma się co przejmować, że owoc nam się spali, bo sok i skóra temu zapobiega. Kiedy skórka zarumieni się na brązowo i zacznie odchodzić od miąższu owoce można wyjąć z żaru i jeść. Warto przyprawić cynamonem lub cukrem jak ktoś lubi bardzo słodko.

W ten sam sposób można przyrządzać jabłka czy śliwki...

1 komentarz:

  1. Jeśli gruchy w miarę miękkie i soczyste, to ja sensu pieczenia nie widzę. Chyba że twarde i "bezsmakowe", szczególnie gdy skórka twarda i rani dziąsła. Przysłowie ludowe mówi o: "nie zasypianiu gruszek w popiele" (istotne). Drzewiej bywały to dzikie ulęgałki, nie Hiszpańskie z Hipermarketu. Oczywiście te na foto nie wyglądają na "zaspane".

    OdpowiedzUsuń