Wcześniej pisałem o podpłomykach bardziej ogólnie, był to pierwszy wpis o pożywieniu.
Przez ten czas sporo eksperymentowałem ze smakiem i składnikami, dlatego
pomyślałem że napiszę o tych, które według mnie smakują najlepiej. Nie podam czegoś
w rodzaju przepisu z odpowiednimi proporcjami bo tego nie stosuję. Używam tyle
danych składników, ile uważam za słuszne, dzięki czemu wiem czy następnym razem
dodać czegoś więcej czy mniej.
|
Wersja z orzechami |
Jak na razie na miejscu pierwszym są ciasteczka z orzechami włoskimi,
cynamonem i cukrem. Do mąki pszennej dodaję sól, cukier, cynamon i zmielone lub
rozdrobnione orzechy. Całość mieszam, dodaję jajko i wyrabiam ciasto. Kiedy ciasto
nie przywiera do rąk, drugi raz dodaję cukier tak aby był widoczny na
uformowanych plackach. Piekę równomiernie i wolno, tak aby nie przypalić.
Cukier dany na zewnątrz nie rozpuszcza się w cieście, tylko karmelizuje się pod
wpływem wysokiej temperatury, dzięki czemu mamy słodkie połączenie cynamonu,
karmelu i orzechów włoskich.
Czasami mieszam mąkę pszenną i żytnią, wychodzi
równie smacznie. Takie podpłomyki lubię moczyć w syropie lub popijać ciepłym
napojem. Są tak dobre, że czasem zjem 12 sztuk.
Smak w dużej mierze zależy od tego czy pieczemy na patelni, w popiele czy bezpośrednio nad ogniem. Wszystkie podpłomyki smakują lepiej, kiedy są pieczone na kamieniu lub w popiele ogniska.
|
Wersja bez orzechów |
Polecam próbować różne sposoby, ogranicza nas tylko własna wyobraźnia. Jeśli
macie również swoje ulubione smaki, podzielcie się bo chętnie spróbuję czegoś
nowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz