piątek, 31 sierpnia 2018

Pogórze Wiśnickie, marsz - 50 km

Nie jest to długi dystans, ale to najdłuższy szlak na Pogórzu Wiśnickim, stąd dodałem do kategorii szlaki długodystansowe.


Na Pogórzu Wiśnickim mamy czerwony szlak. Na mapie turystycznej prowadzi z Brzeska do Jasienia zataczając prawię pętlę. W rzeczywistości błądząc za nieaktualnym oznaczeniem zatoczylibyśmy pętlę. Wybrałem swoją wersję szlaku... Od dawna już się chciałem tam wybrać, jednak zawsze odkładałem to na kiedyś, skoro tak naprawdę to jeden dzień wędrówki, to można iść kiedykolwiek... 



Miałem iść dzień wcześniej, jednak burza przerwała moje plany, poza tym było już późno jak na taką trasę. No to poszedłem dzień później - tym bardziej że chciałem iść w słonecznej pogodzie. Słońce było, ale niezbyt gorąco, około 22 stopnie. Lubię wędrować w takich warunkach... Dwa razy zgubiłem szlak, raz nadłożyłem drogi a drugim razem okazało się, że cały czas jestem na szlaku tylko przez długi czas nie ma nigdzie oznaczenia. 


Kiedy zgubię szlak, potrafię się z powrotem szybko odnaleźć, patrzę na mapę i otoczenie i idę orientacyjnie do szlaku, czy ścieżki. Szlak w większości prowadzi asfaltem, polami i częściowo lasem.

 








Przez całą drogę zjadłem 6 bananów i 4 pączki. Wypiłem 3,5 l wody. Za to w domu najadłem się konkretnie obiadem. Jak na drogę "z marszu" wyszło całkiem dobrze, brak odcisków, jakoś nie czuję się potwornie zmęczony dzień później - co nie znaczy że dzisiaj znowu bym zrobił blisko 50 km... Jeśli miałbym wędrować kilka dni inaczej rozłożyłbym kilometraż. Ale skoro to tylko jeden dzień, to można iść iść dopóki sił starczy nie patrząc na konsekwencje kolejnego dnia - że po prostu nie damy rady dalej iść.

Pokonanie 49,1 km zajęło mi 9 godzin 20 minut. Średnie tempo wyszło 5,26 km/h. Więc całkiem dobrze. Pierwsza taka wędrówka z plecakiem na lekko. Podoba mi się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz