sobota, 25 stycznia 2014

Smolne szczapki, rozpałka sosnowa, „maya stick”


Na wielu stronach, forach internetowych i w książkach zawarte są informacje o znakomitej rozpałce jaką są żywiczne szczapki sosny zwyczajnej. Informacje zawarte w takich źródłach przeważnie są niepełne, niesprecyzowane lub pojawiają się błędy. Powodem przekazywania błędnych informacji, nie tylko w rzeczonym temacie jest to, że ludzie nie mają własnego doświadczenia w temacie, jedynie opierają się na tym co usłyszeli lub przeczytali, przez co żyją w niewiedzy a co gorsze przekazują to dalej. Ja staram się nie pisać na tematy, w których nie mam praktycznego doświadczenia, bo to mija się z moją ideą tego bloga. Pomyślałem zatem, że napiszę coś na ten temat – może ktoś czegoś nowego się nauczy.

Gdzie szukać smolnych szczapek?
Rozpałka najczęściej występuje przy pniu w sękach, odłamanych grubych gałęziach, żywych i suchych korzeniach, przy twardzieli – wewnątrz pnia. Często spotykamy złamane lub przewrócone drzewo co jest gwarancją dobrego zbioru zapasu rozpałki i podpałki. Trzeba zapamiętać, kiedy wiatrołom, wiatrował leży kilka lat, nie znajdziemy żywicznego drewna, jedynie szare suche drewno.




Dlaczego rozpałka jest taka dobra? W Polsce naturalnie występują trzy gatunki.
Sosna zwyczajna (Pinus sylvestris) jest bardzo pospolitym gatunkiem, dominującym w naszym kraju, zajmuje około 60-65% wszystkich lasów. Pojedyncze okazy możemy znaleźć nawet w lasach typowo liściastych, na bagnach i innych terenach podmokłych gdzie całe korzenie z częścią pnia zanurzone są w wodzie. Rośnie też bezpośrednio na piasku, czyli występuje nawet na Pustyni Błędowskiej, toleruje gleby kwaśne i gliniaste.
Sosna górska (Pinus mugo) – również doskonale znosi gleby piaszczyste, rośnie w górach np. w Tatrach na stokach dobrze nasłonecznionych, osiąga wysokość do 4 metrów. Gatunek objęty jest ścisłą ochroną. Zawiera mniej żywicy niż sosna zwyczajna i wejmutka, jednak z powodzeniem może służyć za rozpałkę.
 
Sosna wejmutka (Pinus strobus) – rośnie w całym kraju, można spotkać małe skupiska lub pojedyncze drzewa. Zawiera dużo żywicy, ma charakterystyczne szyszki oblepione żywicą, które doskonale się palą i nadają się na rozpałkę.


Kolejny powód to odporność na wodę. Drewno bogate w żywicę jest mało higroskopijne, czyli słabo przyjmuje wilgoć. Abstrahując żywica jest dobrym impregnatem, służy do robienia kleju, ale to osobny temat. Oznacza to, że posiadając odpowiednie umiejętności i mając do dyspozycji tylko grudkę żaru i zestrugane suche szczapki – uda nam się otrzymać płomień, który bez problemu później podtrzymamy. Ten przykład to bardzo trudny przypadek, który wymaga naprawdę sporo doświadczenia, jeśli chcemy odnieść sukces stosując żywiczną rozpałkę, gdy wszystko wokół jest mokre. Jednak przeważnie mamy ze sobą jakiekolwiek źródło ognia, mamy też nóż i nie jesteśmy zdani tylko na prymitywne metody. Właśnie w takich sytuacjach, posiadając źródło ognia, gdy wszystko jest wilgotne na pomoc przychodzi opisywana przeze mnie rozpałka. Dowodem na to, że bogate w żywicę drewno słabo absorbuje wodę jest moczony kawałek o zaledwie 2 cm średnicy w wodzie przez całą dobę, który w środku jest na tyle suchy, że uda nam się go rozpalić po odpowiednim przygotowaniu za pomocą zapałek lub krzesiwa syntetycznego. Im mniejszy kawałek, im mniej zawiera żywicy – tym bardziej chłonie wodę. Żywica tworzy warstwę ochronną, dlatego w środku gałęzi, pnia drewno jest bardziej suche.

Ktoś może powiedzieć, że rozpałka nie pali się tak dobrze i długo, spala się jak zwykłe drewno. Musimy umieć poznać suche żywiczne drewno, rozpoznać jakie patyki są żywe, mokre, suche, żywiczne…Żywiczne suche drewno jest barwy pomarańczowej, czerwonej, czasami lepi się do dłoni, widoczne są na nim kropki żywicy. Czasem można znaleźć brązową plamę z żywicy. Drewno jest lekkie, pachnie lasem, wyraźnie czuć zapach żywicy ; spala się ciemnym, czarnym dymem. Podczas łamania wyraźnie słychać trzask, czasem wygina się i trudno je złamać z powodu żywicy, trzeba kręcić gałęzią aby podzielić je na dwie części.
Czasami spotykamy kolorowe drewno, co nie znaczy że będzie się długo palić, po prostu zawiera mniej żywicy. Mokre drewno jest cięższe, nie łamie się, ciężko je odpalić. 
Dobrym sposobem na sprawdzenie czy mamy do czynienia ze suchym materiałem jest przyłożenie języka. Kilka lat temu sam na to wpadłem, dopiero później widziałem to w filmie u Raya Mears’a co utwierdziło mnie w przekonaniu że to bardzo dobra metoda.

Trzeba przede wszystkim szukać, obserwować, próbować – praktyka nas najlepiej nauczy!

1 komentarz:

  1. a co z ogniskiem szwedzkim?do gotowania chyba jedno z prostszych..troche by sie jeszcze innnych znalazlo..

    OdpowiedzUsuń